Drewno chyba do mnie przemawia, pobudza moją wyobraźnię, bo czuję, że ręka sama idzie – mówi Tadeusz Pindyk, którego pasją jest rzeźba w drewnie.
PASJA, KTÓRA ROZKWITAŁA STOPNIOWO
Ta pasja siedzi już we mnie jest od małego, od dziecka. To musi gdzieś być głęboko ukryte i w pewnym czasie wychodzi z człowieka. W szkole podstawowej robiłem kukiełki, szopkę , chodziłem po kolędzie. Potem była szkoła, ślub, dzieci. W 2002 roku, kiedy dzieci dorosły, zacząłem na poważnie realizować swą pasję. W 2008 roku miałem galerię i z tej galerii powstała duża galeria, zacząłem więc jeździć po różnych jarmarkach.
SPECYFIKA PRACY Z DREWNEM
Zajmuję się rzeźbą w drewnie lipowym, bo praca w innych drzewach jest ciężka. Jest to ogólnie dość ciężki zawód. W każdym drewnie oczywiście da się pracować, tylko niektóre mają słoje – tak jak sosna, jodła, i przy tych malutkich te słoje się odłupują. Sama lipa – może być wysuszona i niewysuszona.
EFEKTY TWÓRCZE
Rzeźby dzielą się na świeckie i sakralne – tworzę i takie i takie, również płaskorzeźby. Najpierw w domu założyłem małą galerię swoich rzeźb, potem zacząłem jeździć ze szwagrem po jarmarkach przedświątecznych, odpustach, organizowanych przez stowarzyszenia, koła gospodyń i nie tylko. Bywałem w Łopience, Pruchniku, Jarosławiu, Leżajsku, Zyndranowej, Dukli, Przemyślu, w sanockim skansenie i wielu innych miejscach na Podkarpaciu. Dzięki tym wyjazdom poznałem ludzi pasjonujących sie rzeźbą i zostałem zaproszony do Stowarzyszenia Ludzi Twórczych w Brzozowie, którego jestem członkiem do dziś. Stowarzyszenie to umożliwiło mi kontynuowanie podróży jak choćby do Krynicy, Kazimierza Dolnego, Nałęczowa, Warszawy, Zakopanego, gdzie mogę przedstawiać swoje prace i szukać inspiracji do dalszego tworzenia. Natomiast moja galeria jest teraz jak eko-muzeum, znajduje się tam ponad trzysta pozycji.
CO DAJE PASJA?
Ukojenie. Mnie przede wszystkim daje ukojenie. Tu nie muszę w żaden sposób się wyładowywać, mam spokój. Jak zacznę rano to wracam na albo na obiad albo dopiero wieczorem. Mnie się dopiero otworzyły oczy i zrozumiałem, że kocham to co robię. Nie wyobrażam sobie innego życia.